Jak wygrzmociłem Panią Doktor
Myślałem o innym temacie na dzisiaj, ale opisu takiej przygody która się niedawno mi przydarzyła nie można opuścić. Tak- wygrzmociłem panią doktor. Zakończenie roku okazało się dla mnie bardzo udanie. Szczerze mówiąc nie miałem zamiaru jakoś pofiglować w okresie Świąt, jednak sytuacja sama się wyklarowała. I to całkiem nieoczekiwanie. Dostałem niedawno lekkiej przypadłości zdrowotnej, która wymagała interwencji lekarza.
No i jak wiadomo po odwiedzeniu państwowej przychodni zdrowia okazało się, że termin wizyty to kilka tygodni. Nie mogłem czekać i postanowiłem pójść do lekarza prywatnie w pobliskiej większej miejscowości. Od rejestracji do wizyty upłynęło…. 4 godziny. No, ale przecież nie o tym tutaj mowa. Raczej skupmy się na szczegółach tej wyjątkowej porady lekarskiej. Już jak siedziałem w pięknej, nowoczesnej poczekalni widać było, że klinika naprawdę jest profesjonalna. Zostałem zarejestrowany do Pani doktor, której jeszcze nie znałem Doktor jak doktor pomyślałem siedząc pod gabinetem. W smartfonie sprawdziłem opinie i wynikało z tego, że same pozytywne.
Zastanowił mnie natomiast wiek. Trzydzieści cztery lata. Jako samiec wiadomo o czym pomyślałem. Musi być fajna dziewczyna. No ale nie przesądzajmy. Niektóre trzydziestolatki wyglądają tragicznie więc dopóki nie zobaczysz dopóty żyjesz w nieświadomości. No ale nie wyprzedzajmy faktów. W ustalonym czasie otwarły się drzwi gabinetu i pani doktor poprosiła mój numerek. Jako, że siedziałem tyłem do drzwi gabinetu moja reakcja była lekko opóźniona. Spojrzałem na wejście i przez kilka sekund osłupiałem. W drzwiach stała blondyneczka jakieś sto sześćdziesiąt pięć centymetrów wzrostu w krótkim białym fartuszku lekarskim, który bardzo dyskretnie skrywał tylko tą najbardziej intymną część panienki.
Pieprzenie pani doktor
Większą część pięknych i zgrabnych nóg było widać jak na dłoni a niezbyt wysokie damskie szpileczki dopełniały waloru seksualności. Uśmiechnięta z bardzo zalotnym uśmiechem oraz dodatkowo spojrzeniem pełnym erotyki zapraszała mnie do środka. Fartuszek miała u góry rozpięty przez co po nogach wzrok automatycznie wędrował na piersiach, których wypukłości było doskonale widać pod dość sporym dekoltem. – Ale laska – pomyślałem.
Doktor usiadła za biurkiem. Zapach dość uwodzicielskich perfum delikatnie rozchodził się po gabinecie. Krzesło dla pacjentów stało lekko z boku biurka i tak też usiadłem. Natomiast dziewczyna siadła bokiem do biurka kładąc jednocześnie nogę na nogę tak, że doskonale widziałem jej prawie całkowicie odsłonięte uda.
Naprawdę było na co patrzeć. To był pierwszy moment gdy poczułem ruch w moim rozporku. Penis zaczął powoli nabierać więcej krwi i stawał się dość niewygodnym towarzyszem. Nie będę streszczał całej naszej rozmowy ponieważ nie jest to tekst dotyczący mojej dolegliwości. Po wstępnym rozpoznaniu Pani doktor zaprosiła mnie do gabinetu obok gdzie znajdowała się nowoczesna kozetka i aparatura której nawet nie znałem zastosowania.
- No to Panie Tomku proszę się rozebrać, zobaczymy ruchomość stawu – uśmiechnięta wydała mi polecenie. – Głos miała miły i ciepły. Emanował spokojem i małą dozą zaczepności.
- Całą górę zdjąć? – zapytałem.
- Tak tak. Sprawdzimy co się tam dzieje.
Rozebrałem się od pasa w górę. Obróciłem się plecami do niej bo musiała sprawdzić bark i łopatkę. Badanie chwilę trwało gdy nagle poczułem jak jej delikatna dłoń zaczęła wsuwać mi się w spodnie pod pępkiem.
- A tutaj wszystko w porządku?
- Pani doktor… – Udałem zaskoczonego i chwyciłem ją za rękę. – No chyba tak. Nawet więcej niż dobrze.
Przysunęła się bliżej i drugą ręką zaczęła odpinać mi guzik i rozporek od spodni.
- Pozwól, że ocenię naocznie. Mężczyźni często nie są świadomi problemów.
- No nie wiem… to trochę krępujące.
- Spokojnie. Jesteśmy sami.
Czułem jej ciepły oddech na plecach a w okolicach krocza pełne podniecenie i gotowość. Dziewczyna bez skrupułów zsunęła mi majtki i bezceremonialnie chwyciła mojego członka w rękę. Ścisnęła go dość mocno na co nogi ugięły mi się z podniecenia. Takiej przygody jeszcze nie przeżyłem. Drugą ręką chwyciła mosznę a językiem delikatnie zaczęła lizać mnie po plecach. Gorąco podniecenia rozpływało się na moim ciele. Uwielbiam jak kobieta całuje mnie po karku.
Delikatnie językiem pieści i liże jak napalona tygrysica. Ale tym razem pani doktor okazała się znającą praktykę wyuzdaną samicą, która wie jak doprowadzić faceta do rozkoszy. Jak już wspomniałem jej język muskał mój kark przy jednoczesnym delikatnym waleniu konia i ściskaniu jąder. To było piękne. Czułem, że ma bardzo delikatne dłonie. Powolnymi ruchami posuwistymi poruszała się po penisie wiedząc jaki jest nabrzmiały. Chuj mi stał jak kij bejsbolowy. Wielki i czerwony naprężony do granic możliwości. Wspaniałe uczucie. Wiedziałem, że jak nie przestanie to za kilka chwil wystrzelę gejzer spermy daleko przed siebie.
- Ale wielki… Dasz radę jeszcze chwilę? – szepnęła mi do ucha.
- Błagam… zaraz kończę jak nie przestaniesz.
- Ok.
Rękę przeniosła na mój brzuch i delikatnie go popieściła.
- To teraz czas na ciebie.
Zostawiając mnie w tej pozycji – nie mogłem drgnąć z odrętwienia – stałem jak debil, przeszła obok mnie i stanęła tyłem. Blond włosy miała prawie do pasa idealnie proste, jakby wyszła dopiero od fryzjera. Była cholernie zgrabna. Uda, łydki doskonałe. W ocenie konesera erotycznych kształtów spokojnie osiągała DZIESIĘĆ. To wszystko trwało chwilę.
Oparła się o wezgłówek łóżka delikatnie wypięła i podciągnęła fartuszek – wolno centymetr po centymetrze. Widok był nieziemski. Zobaczyłem jej pośladki. Chociaż już wiecie, że lubię troszeczkę duże dupska to ta pupa była wspaniała. Delikatna opalenizna jeszcze została po minionym letnim sezonie. Czułem jak fiut nabiera jeszcze więcej werwy. Jak jądra ze zdwojoną siłą szykują się do produkcji spermy.
Prawdziwy seks z lekarką
Fartuszek dotarł już na samą górę. Dupsko było całkiem nagie. Ale to nie koniec. Ręką zaczęła jeździć po pośladku jednocześnie rozszerzając to co było najważniejsze – mokrą cipkę. Nawet z tej odległości widziałem jaka jest mokra. Srom wydobywał się z dziurki przygotowując ją na to co miało za chwilę nastąpić.
- No chodź.
Podszedłem.
Dwa kroki wystarczyły abym dotarł do upragnionego celu. Kurwa jaki byłem napalony. – To chyba nie dzieje się naprawdę – pomyślałem, Drżące dłonie oparłem na pośladkach. Były jak ona cała bardzo delikatne. Uczucie dotyku takiej zajebistej dupki to coś co zapamiętam na całe życie. Chwilę jeszcze tak pomacałem pośladki i wreszcie rozchylając je lekko umieściłem penisa w mokrej, gorącej i napalonej cipce.
- Rżnij – powiedziała stanowczo. – Pierdol mnie jak dziką sukę. Uwielbiam to.
Lekko mnie zamurowało, ale właściwie to nie zastanawiałem się dłużej niż sekundę nad tymi słowami. Jednym zdecydowanym pchnięciem wszedłem aż po same jaja. Była tak wilgotna, że lekko się zdziwiłem. Jeszcze takiej cipki nie widziałem. Doktor wypięła jeszcze bardziej dupsko i sama zaczęła nabijać się na fiuta. Z rękoma zapartymi na oparciu kozetki coraz szybciej i mocniej nabijała się na mojego penisa. Po chwili obydwoje załapaliśmy rytm zboczonego tańca. Pierdoliłem sukę aż srom chlapał na jej pośladki i zalewał uda. Ale była napalona. Po paru sekundach zaczęła jęczeć – ale cicho – dyskretnie. Postanowiłem jej też pokazać co potrafię. Troszeczkę mocniej ale z delikatnością chwyciłem ją w pasie dając znak, że teraz moja kolej. Zatrzymała się. I w tym momencie ja przystąpiłem do ataku. Chuj był tak wielki, że jeszcze nigdy go takiego nie wiedziałem. Jaja napęczniałe jak od indyka a żołądź miała taką objętość, że bałem się czy nie zrobię jej krzywdy.
Seks w przygodni zdrowia
Ale nie – była w tym bardzo dobra i wiedziała czego chce. Jej wygolona cipa lubiła takich partnerów. Lubiła jak dyma ją prawdziwy ogier. Jak chuj wbija się aż do końca. Jak jego ruchy powoli doprowadzają ją do orgazmu. Więc ustawiłem sobie laseczkę i pierdoliłem ją jak oszalały. Tego uczucia nie zapomnę. Straciłem świadomość gdzie jestem. Widziałem tylko goły, zgrabny – wypięty tyłek, penisa wchodzącego w cipę i długie blond włosy na plecach zajebistej dziewczyny. Jaja mi płonęły a penis pękał. Czułem, że za chwilę strzelę gejzerem spermy w tą najcudowniejszą szparę jaką widziałem. Pierdoliłem sukę ostro. Dziwka wypinała się coraz bardziej. Jedną rękę położyła na mojej dłoni i jeszcze bardziej rozchyliła pośladek.
- Ruchaj mnie!… jeszcze chwilę… jeszcze… nie przerywaj – jęczała.
Dochodziła. Widać było i czuć w jej postawie, że zbliżał się orgazm. Powoli zaczęła napinać swoje ciało. Cały czas regularnie popychałem w cipsko laseczki też wiedząc, że mój koniec jest bliski. W jednej chwili drugą ręką chwyciła swój drugi pośladek i zaryczała jak dziki kojot.
- O kurwa!!!
Czułem jak skurcze pochwy ściskają mojego członka – w środku zrobiło się ciasno. To był też mój koniec.
- Strzelam! – krzyknąłem.
- Lej na dupsko… Błagam!
Dwa, jeden, zero – wyjąłem penisa z cipy i chwyciłem w trzonie. Był ogromny – fioletowy. Jaja podkurczone i pełne spermy właśnie spuściły zawory. Jak maszyna parowa mięsień Kegla dał impuls do pierwszego strzału.
Baaach!
Poleciało chyba z pół metra do przodu. Strumień białej i lepkiej spermy spadł na plecy ślicznotki. Drugi strzał tylko lekko słabszy znów zalał plecy. Trzeci, czwarty, piąty idealnie trafiły w pośladki. Strumienie spermy powoli spływały po dupie. Wolno płynęły w dół – na uda, na cipę.
Czas stanął w miejscu. Nie byłem w stanie się ruszyć. Ręką zaczęła rozmazywać nasienie po pupie. Obróciła głowę w moją stronę. Miała olśniewający uśmiech.
- Kasia jestem.
To dopiero początek….. Za chwilę dalsza część. Naprawdę warto poczekać.