Opowiadania erotyczne

Kurewki z portali towarzyskich (Monika) cz.2

Tak więc oglądając liczne oferty Pań przedstawiających swe wdzięki zacząłem szukać w pobliskich miejscowościach. Szczerze mówiąc oferta gdy się bliżej przyjrzeć jest dość uboga, ale czasami a mówię to już z perspektywy kilku lat można znaleźć naprawdę rewelacyjną kurewkę która zna się na rzeczy. I wreszcie nadszedł moment gdy miałem wykonać pierwszy telefon. Stres oraz natłok myśli co powiedzieć i jak się zachować paraliżuje w pierwszym momencie układ mowy. Ale na szczęście pierwsza rozmowa z wysoką brunetkę – tak wyglądała na zdjęciach, przebiegła bez problemu. Dziewczyna widać przygotowana była do takich rozmów i szybko doszliśmy do sedna sprawy. Byłem umówiony za dwie godziny. Droga piętnaście kilometrów do miasteczka w którym byłem umówiony przebiegła na rozmyślaniu jak to będzie. Przecież do cholery jadę się pieprzyć z kurewką i przy okazji zdradzić swoją żonę.

– No cóż przecież jestem prawie desperatem. Co mam zrobić? – myślałem tłumacząc się ze swego zachowania. – Nic nie zaszkodzi sprawdzić.

Podany adres okazał się wieżowcem a mieszkania znajdowało się na dziewiątym piętrze. Nadszedł moment gdy zapikałem cicho do drzwi. Po chwili zostały uchylone i wszedłem do środka.

– Cześć. – Usłyszałem za sobą. – Monika. – Powiedziała dziewczyna przedstawiając się po zamknięciu drzwi.

– Cześć. Adam. – Szybkim wzrokiem zlustrowałem dziewczynę.

Na pewno była wyższa ode mnie, jednak miała szpilki które założone były na gołe nogi. Zawsze najpierw patrzę na nogi. Przeźroczysta czarna narzutka okrywała górną część ciała pokazując dyskretnie ukryte nagie piersi. Sutki wyraźnie wskazywały w którym są miejscu. Właściwie przeźroczystość okrycia była praktycznie stu procentowa. A niżej zarys cipki. Wyglądała na ogoloną. Ale jej widok wskazywał na to, że już jest chętna do przyjęcia twardego kutasa. Strój swoją długością sięgał początku ud, więc element tajemnicy został zachowany co od razu mnie podnieciło. Poczułem ruch w spodniach. No i na końcu ta twarz. Buzia ładna, uśmiechnięta, pomalowana na odpowiedni kolor zachęcający faceta do akcji. No i ten zniewalający uśmiech, który w jedna sekundę rozładował sytuację. Poczułem, że wszystko dobrze się skończy.

Nie wdając się w szczegóły po kilku ogólnych zdaniach na temat wizyty i szybkim prysznicu znalazłem się w sypialni diwy. Przepasany ręcznikiem stanąłem przy łóżku i w tym momencie mnie zamurowało. Nie wiedziałem co robić.

– No co jest? – Monika z uśmiechem na ustach usiadła na łóżku – dawaj. Zdejmuj ręcznik. – Zachęcająco położyła dłoń na posłaniu.

– Ale jakoś mi głupio – cicho zaszeptałem.

– Ej. No co ty. Ja też chcę zobaczyć co tam ukrywasz. – Jej ton głosu był rozbrajający. Właśnie taki jak powinien być. Powodował, że puszczały wszystkie hamulce.

– No chodź. – Chwyciła ręcznik i powoli przysunęła mnie do siebie. W sekundę później ręcznik leżał na podłodze.

Członek w kilka sekund nabrał pełnej twardości. W tej chwili mój narząd był na wysokości cycków siedzącej na brzegu łóżka Moniki.

– Ojej! Aaale pała. Widzę, że jesteś gotowy.

Mówiąc te słowa dziewczyna chwyciła penisa do ręki i zaczęła delikatnie walić mi konia. Jednocześnie drugą ręką gładziła mnie po pośladku i czasami muskała paluszkami jądra. Chwilą to trwało gdy nagle zaczęła lizać mi czubek fiuta mokrym, szorstkim i ciepłym językiem. To było coś cudownego.

– O ja pierdolę – powiedziałem. – Ty jesteś zboczona.

Nogi zaczęły mi się uginać jak zaczęła mi ociągać fiuta wykonując coraz szybsze ruchy. Takiego czegoś jeszcze nie przeżyłem. Penis mi wręcz pękał a jądra stały się twarde jak dwa kamienie. Po prostu czułem jak sperma gotuje mi się w jajach. Ruchy jej delikatnego języka powodowały, że penis nabrał twardości czołgu pancerza. Finał był blisko. I nagle…

– Chyba jesteś gotowy. – Monika przestała wykonywać swoje robótki ręczne i położyła się na łóżku rozchylając nogi.

– Ja pierdolę – pomyślałem. – Już miałem strzelać.

– Jak chcesz? – Figlarnie ruszając jedną nogą zapytała.

– Mam wybór?

– To Ty jesteś klientem.

– To tak jak teraz. Jesteś tak ładna, że wolę patrzeć na buzię.

– No to dawaj rycerzu.

Widok był nieziemski. Zauważyłem dopiero teraz , że kładąc się zsunęła z ramion przeźroczystą narzutkę i jej wręcz idealne cycki były całkiem nagie. Kontrastowały swą alabastrową barwą z zsuniętym odzieniem. Praktycznie zasłonięty tylko miała brzuszek bo poniżej zaczynał się wzgórek łonowy z czerwonymi wargami sromowymi dodatkowo lekko uchylonymi. Widać było, że jest wilgotna. Jeszcze bardziej zapiekło mnie w podbrzuszu.

– Chodź. – Chwyciła mojego penisa i podnosząc lekko biodra nastawiła dziurkę.

– Uważaj bo jestem ciasna.

– Spoko. – Właściwie to zajęczałem a nie odpowiedziałem.

Wszedłem w nią delikatnie. Członek powoli rozpychał ścianki pochwy, ale było w tym coś niesamowitego. Jakby raj zstąpił na ziemię. Wszedłem do końca. Monika westchnęła cicho. Patrząc dziewczynie w oczy zacząłem wykonywać ruchy kopulacyjne. Przez kilka chwil delikatnie i ostrożnie. Kutas wiedział, że jest w swoim naturalnym środowisku. Czuł się pewny i twardy. Ciepła i wilgotna cipka ciasno go opasała a w miarę upływu czasu zwiększała się wyraźnie wilgotność. W tej chwili Monika uniosła wyżej nogi i położyła mi na ramiona.

– Pierdol mnie mocniej – powiedziała. – Mocno.

No to zabrałem się do roboty. Przy tej pozycji penis wszedł jeszcze głębiej. Chyba nawet do samego końca. Zacząłem ją naprawdę pierdolić. Szybkimi mocnymi ruchami raz po raz rżnąłem kurewkę, co chwilę spoglądając jak fiut wchodzi w cipę. Gdy podnosiłem wzrok widziałem miarowo podskakujące cycki w rytm moich ruchów kopulacyjnych.

– Ja pierdolę, ale zajebiście! Tylko nie kończ! – Zdyszanym głosem dziewczyna powiedziała te słowa patrząc mi głęboko w oczy.

– Nie boli Cię? – zapytałem.

– Zaraz dojdę. Jeszcze , jeszcze.

Przyspieszyłem. Chyba tak szybko i perwersyjnie jeszcze nigdy się nie pierdoliłem. Zacząłem się zastanawiać czy starczy mi sił. Nagle zsunęła nogi z moich ramion rozsunęła je bardziej na boki i palcem zaczęła się masturbować po łechtaczce a druga ręką pieścić sobie pierś. Nie czekając długo nachyliłem się nad druga piersią i zacząłem lizać jej cycek. Językiem delikatnie robiąc koliste ruchy wokół sutka. Zaczęła głośno jęczeć. Widać, że orgazm zbliżał się wielkimi krokami. U mnie też miał nastąpić ten moment. Wijąca się z rozkoszy dziewczyna z moim fitem w środku to widok i uczucie pełnego spełniania. Wystarczył już tylko wytrysk.

I nagle… Poczułem jak Monika zaczyna drgać na całym ciele. Poczułem jak jej pochwa wykonuje skurcze orgazmowe.

– Strzelaj! – prawie krzyknęła.- Strzelaj!

Jeszcze jeden dwa , trzy pchnięcia i fala białego lepkiego płynu wystrzeliła z mojej armaty. Jeszcze pchnięcie i jeszcze. Za każdym razem penis strzelał nową porcją spermy. Dziewczyna głośno jęczała jednocześnie wykonując biodrami ruchy jakby chciała penisa jeszcze głębiej. Za każdym wytryskiem czułem pełną nieokiełznaną przyjemność pełnego spełnienia. Puściły wszelkie hamulce. Spuszczałem się w pochwie dziewczyny która doprowadziła mnie do stanu pełnej błogości.

Nie wiem ile to trwało, ale po chwili leżałem obok partnerki właściwie nie bardzo panując nad swoją świadomością. Popatrzyłem w jej stronę. Leżała na boku. Jedną ręką zaczęła głaskać mojego penisa i podbrzusze. Piersi lekko przechylone ku dołowi prosiły się aby je znów chwycić i miętolić. Uśmiechała się.

– Sprawdził się biedaczek. Na pewno jest zmęczony.

– Tak – odparłem. – To było coś. Coś czego nie umiem określić.

– Eee. Było świetnie. – Mówiąc te słowa usiadła i zaczęła mi ściągać pełną spermy prezerwatywę.

– Biedunia moja – mówiła do penisa. – Chodź do Pani moja słodka armatko. – Muszę Ci powiedzieć – spojrzała na mnie. – Naprawdę masz się czym pochwalić.

– No co Ty, normalny penis.

– Chyba wiem coś na ten temat. Jest prawdziwym rasowym koniem. Dzisiaj byłeś moim pierwszym klientem. Lubię tak zaczynać dzień.

– Dzięki, ale chyba przeszedłem samego siebie. Nie wiem jak dojadę do domu.

– Damy radę. Prysznic i do żonki. – Uśmiechnęła się spoglądając na obrączkę na moim palcu.

– No, no już do świętych od dzisiaj nie należę.

– A myślisz, że po co my jesteśmy? – Mówiąc te słowa delikatnie pocałowała mnie w policzek i wstała.

Prysznic, miłe pożegnanie i powrót do domu. Monika została mi w pamięci do dzisiaj. Jeszcze nie raz byłem jej klientem, ale po paru dniach zacząłem myśleć o następnej. A co mi szkodzi. Tyle dziewczyn się reklamuje. Czas je chyba odwiedzić.


Wszystkie zamieszczone materiały są chronione prawami autorskimi. Majątkowe prawa autorskie do materiałów umieszczonych na tych stronach przysługują wyłącznie autorowi danego tekstu. Za wyjątkiem, gdy stwierdzono inaczej, żaden z zamieszczonych materiałów ani jego część nie może być: kopiowana, modyfikowana, dystrybuowana, publikowana, ładowana, wyświetlana, utrwalana ani wykorzystywana w żadnej formie i przy użyciu żadnych środków elektronicznych, mechanicznych, fotograficznych, rejestrujących, bez uprzedniego pisemnego zezwolenia autora tekstu.